niedziela, 6 listopada 2011

Niedzielne sniadanie bywa zaskakujace

Znacie te chwile, gdy po imprezie budzicie się w domu ze świdrującym głodem w żołądku około godziny 12 i jedyne o czym myślicie to świeżutkie, najlepiej ciepłe pieczywo z masłem?
To była największa tragedia mojej diety - pieczywo. Kupne gotowe bezglutenowe jest po prostu okropne... nieliczne firmy robią dobre bułeczki. Można je nawet włożyć do piekarnika na chwilę, by uzyskać chrupiąca skórkę. Niestety ta przyjemność kosztuje.
Po około 5-6 miesiącach spróbowałam upiec własny chleb. Moje wyobrażenie o pieczeniu chleba, jego wyrabianiu, czekaniu aż wyrośnie kojarzyło się z ciężką pracą.

A tu niespodzianka, na opakowaniu mąki Schar błyskawiczny przepis :)

Składniki:

  • 05, kg mąki
  • 2 opakowania suszonych drożdży
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 3 łyżki oliwy (wedle gustu - ja dodaję z pestek winogron)
  • 0,5 l ciepłej wody


Wszystkie składniki mieszamy, przekładamy masę (bardzo klejącą) do formy i stawiamy w ciepłym miejscu na 30 min pod ściereczką do wyrośnięcia. Po tym czasie wstawiamy wyrośnięte ciasto do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C na 50 minut.

Szybko, prosto i bezproblemowo. Po 2-3 dniach chlebek nadaje się na wspaniałe grzanki!

W czasie gdy chleb się piecze przyjaciele zamawiają pizzę, gdyż jest to wymarzona potrawa na poimprezowe śniadanie :) zaskakujące, że zamiast pałaszować chleb z masłem, pochłaniam wierzch wegetariańskiej pizzy co inspiruje do przygotowania własnych blatów bezglutenowych i wrzucenia ich do zamrażalnika na takie chwile!!! Przepis pojawi się zapewne po którejś kolejnej poimprezowej niedzieli :D

Smacznego!

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...